Replay. To jest dla Mantry
Bezimienny czuł głód. Szedł powoli skrajem pola kukurydzy, rozglądając się czujnie wokoło. Nad lasem, na ciemniejącym niebie pojawił się ogromny, pomarańczowy księżyc. Lekki podmuch wiatru przyniósł...
Bezimienny czuł głód. Szedł powoli skrajem pola kukurydzy, rozglądając się czujnie wokoło. Nad lasem, na ciemniejącym niebie pojawił się ogromny, pomarańczowy księżyc. Lekki podmuch wiatru przyniósł...