Creative control w „klasycznym” modelu wydawniczym.
No bo co się właściwie stało? Literówki? Przecież każdy głupi potrafi poprzestawiać sobie literki „w głowie”, żeby było jak należy. Błędy ortograficzne? Eeee tam, dwa, może...
No bo co się właściwie stało? Literówki? Przecież każdy głupi potrafi poprzestawiać sobie literki „w głowie”, żeby było jak należy. Błędy ortograficzne? Eeee tam, dwa, może...
Była to o wiele za krótka chwila niezwykłej wręcz uciechy. Dzięki pytaniom „prowadzącego” mianowicie, któremu w trosce o nieprzegrzanie cennych komórek, w krótkich abcugach udało się...
Zajęło mi to prawie dokładnie dwadzieścia godzin, ale już jestem po. Wiek ma swoje prawa, zdążyłem się nawet zdrzemnąć. Niczego innego nie oczekiwałem, ale teraz przynajmniej...
Może to tylko starcza zgryźliwość…ale mi tu coś k… nie gra! I jeśli dostanę książkę od wydawcy, w co mimo przeszłych przemiłych doświadczeń szczerze w tej...