Drzwi do Oramusa, czyli immanentne kurestwo świata
„Człowiek idzie z dymem” werbuje czytelnika pod fałszywą flagą. Wabi nazwiskiem „Oramus”, a Oramus to przecież dobrze znany pisarz SF, nieznany wyłącznie tym, którzy nie zasłużyli...
„Człowiek idzie z dymem” werbuje czytelnika pod fałszywą flagą. Wabi nazwiskiem „Oramus”, a Oramus to przecież dobrze znany pisarz SF, nieznany wyłącznie tym, którzy nie zasłużyli...
Najpierw zapowiedź wydania, a teraz już nawet wydawanie nie byle czego, bo – ho, ho! – samych „Dzieł” Marka Oramusa, uruchomiło mi na pych proces myślenia....
Wierzcie mi albo nie, ale ja naprawdę lubię czytać traktaty teoretycznoliterackie. Upodobanie do nich wyssałem z mlekiem polonistycznych studiów. Były mi strawą codzienną procesu intelektualnego dorastania,...
Będąc młodem pisarzem popełniasz błędy właściwe młodości. Można się na nich uczyć, owszem, ale że lepiej na cudzych błędach niż własnych, o tym nie trzeba chyba...